Tym razem postanowiliśmy pojechać do Kudowej Zdroju. Na autostradę A-4 wjechaliśmy w Gliwicach. Po drodze, zobaczywszy informację na temat Góry Świętej Anny zdecydowaliśmy się tam pojechać.
Góra Świętej Anny to wzniesienie na Wyżynie Śląskiej i miejscowość o tej samej nazwie. Znajduje się tam klasztor franciszkanów. W drodze do Kotliny Kłodzkiej zatrzymaliśmy się tam i spędziliśmy około godziny. O Górze Świętej Anny napiszę jednak innym razem.
Kiedy ruszyliśmy dalej, naszym następnym przystaniem był dopiero Złoty Stok. To miasto, powstałe już w średniowieczu, położone jest u podnóża Gór Złotych. Jego powstanie było związane z wydobywaniem złota w okolicach. Wśród wielu atrakcji znajduje się Muzeum Górnictwa i Hutnictwa Złota.
Przed Kudową, a nawet przed Dusznikami znajduje się góra Szczytnik (589 m n.p.m). W pobliżu szczytu znajduje się zamek Leśna, droga krzyżowa oraz.. skały. Cała góra usiana jest skałami. Zobaczyliśmy zamek, weszliśmy na ciekawe miejsce widokowe oraz doszliśmy do wspomnianej drogi krzyżowej.
Jadąc dalej minęliśmy Duszniki Zdrój i dojechaliśmy do Kudowej. Niestety kiedy tam nie udało nam się znaleźć noclegu, wróciliśmy się i w Lewinie Kłodzkim, który nie jest tak oblegany, znaleźliśmy nocleg na te kilka dni.
Następnego dnia postanowiliśmy wybrać się na Szczeliniec Wielki (919 m. n.p.m.), najwyższy szczyt Gór Stołowych. Aby się tam dostać pojechaliśmy najpierw do Kudowej, a następnie Szosą Stu Zakrętów w kierunku Karłowa. Przed próbą wejścia na Strzeliniec wcześniej weszliśmy na krótki odcinek szlaku w okolicach Fortu Karola (nazwanego tak na cześć Karola VI Habsburga) i Lisiego Grzbietu. Po krótkiej wycieczce wsiedliśmy znów do samochodu by udać się na następny parking i spróbować wejść na Szczeliniec. Niestety ogromne tłumy pokrzyżowały nasze plany. Nie zastanawiając się długo wycieczkę na Szczeliniec odłożyliśmy do następnego dnia a teraz udaliśmy się przez Radków do Wambierzyc.
Wambierzyce to wieś przypominająca miasteczko, jest zwana śląskim Jeruzalem. W Wambierzycach znajduje się sanktuarium maryjne, kalwaria z około 100 kaplicami i 12 bramami, rynek. Przez wieś płynie strumyk o nazwie Cedron, a okoliczne wzgórza nazywają się Synaj, Tabor i Syjon. Tego dnia udaliśmy się jeszcze do Duszników Zdroju, gdzie wieczorem w parku miał miejsce pokaz kolorowej fontanny.
Następnego dnia udało się wejść na Szczeliniec. Jest to niewątpliwie jedna z największych atrakcji Sudetów. Po powrocie pojechaliśmy do Czermnej gdzie znajduje się słynna Kaplica Czaszek. Odwiedziliśmy też Szlak Ginących Zawodów, szopkę, a w Kudowej Muzeum Lalek. Pojechaliśmy też do czeskiego przygranicznego miasta Náchod. Tam zobaczyliśmy zamek z pięknym ogrodem i zjedliśmy obiad. Aby wejść na zamek trzeba pokonać wielkie schody.
W dniu wyjazdu nie pojechaliśmy już do Kudowej. Pojechaliśmy za to do Duszników i Polanicy Zdroju. W drodze powrotnej zatrzymalismy się jeszcze w kolejnym uzdrowisku jakim był Lądek Zdrój. Potem wróciliśmy do domu.
Kategoria:
dolnośląskie,
góry,
uzdrowiska
1 komentarze
1 komentarze:
Wamibierzyce to przepiękne miasteczko z bazyliką ,drogą krzyżową i szopka. Jak tylko jestem u rodziny zawsze staram sie odwiedzić magiczne miasteczko(nawet rowerem kiedyś jeździłem)
http://www.ciszek.pl
Prześlij komentarz
Przyłącz się do dyskusji!