Majowy weekend we Lwowie


We Lwowie (ukr. Львів, L’viv) byłem do tej pory tylko raz. Było to w długi majowy weekend 2005 roku. Wyjazd został rozganizowany przez Duszapasterstwo Akademickie z Rybnika. Była tam też moja przyszła żona. Lwów zachwycił mnie, ale ponieważ było to cztery lata temu to nie wszystko dokładnie pamiętam. Moge jednak teraz przypomnieć sobie ten wyjazd i opisać go dzięki odnalezionym notatkom mojej żony.

Z Rybnika wyjechaliśmy wieczorem 29. kwietnia. Przed wyjazdem uczestniczyliśmy we Mszy Św. w Kościółku Akademickim w Rybniku. Kościół ten jest pozostałością najstarszej świątyni Rybnika. Przed chrystianizacją znajdowało się tu prawdopodobnie pogańskie miejsce kultu. Według tradycji pierwszą chrystanizację Rybnika (w języku słowiańskim) przeprowadził Osław, uczeń św. Metodego i tu wybudował pierwszą świątynię chrześcijańską. Najprawdopodobniej było to przed rokiem 906 rokiem, ponieważ wtedy upadło Państwo Wielkomorawskie.

Rano przekroczyliśmy granicę polsko-ukraińską. Drogi na Ukrainie nie są najlepszej jakości, a te w Polsce wypadają przy nich bardzo dobrze. Dojechalismy do Lwowa. Zatrzymaliśmy sie przy parafii rzymsko-katolickiej w lwowskiej dzielnicy Sychów. Pierwszego dnia nie marnowalismy czasu. Zwiedziliśmy Operę Lwowską oraz weszlismy na Wysoki Zamek - najwyższe wzgórze we Lwowie. Znajdował sie tu kiedyś murowany zamek wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego na miejscu zamku drewnianego wzniesionego wcześniej przez księcia Daniela Halickiego.

Następnego dnia czyli pierwszego maja zwiedzaliśmy lwowskie cerkwie. Tego dnia w kościołach wschodnich używających kalendarza juliańskiego obchodzona była Wielkanoc. Wieczorem wraz z młodzieżą grekokatolicką braliśmy udział w tzw. haiwkach (gajówkach) czyli wielkanocnych zabawach.

Drugiego maja pojechaliśmy do Żółkiwi (ukr. Жовква/Żowkwa). Żółkiew, założona w 1597 przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego, była miastem prywatnym. Należała później do Daniłowiczów, Sobieskich i Radziwiłłów. Była ulubioną rezydencją króla Jana III Sobieskiego. Zwiedziliśmy kościół farny. Tu znajdują się grobowce Jakuba i Konstantego Sobieskich.
Tego samego dnia odwiedziliśmy jeszcze podlwowski skansen oraz cmentarze Łyczakowski oraz Orląt Lwowskich. Cmentarz Łyczakowski to najstarsza zabytkowa nekropolia Lwowa. Znajdują się tu groby wielu wybitnych Polaków. Nazwiska, które zapamiętałem to Stefan Banach, Maria Konopnicka oraz Gabriela Zapolska. Wydzieloną część Cmentarza Łyczakowskiego stanowi Cmentarz Obrońców Lwowa zwany też Cmentarzem Orląt Lwowskich. Większość pochowanych tam to młodzi ludzie biorący udział w obronie Lwowa w latach 1918-1920.

Wieczór spędzilismy przy ognisku piecząc kiełbaski.


Trzeci maj był dniem powrotu. Ciężko było pożegnać się z pięknym miastem Lwowem. W drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze park i pałac w Łańcucie. A wieczorem dojechaliśmy do Rybnika.
Kategoria: 1 komentarze

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

Lwów to najpiękniejsze miasto w tej częsci Europy

Prześlij komentarz

Przyłącz się do dyskusji!