Pilsko zimą

Pilsko to drugi pod względem wysokości po Babiej Górze masyw górski w Beskidach. Ze szczytu roztacza się wspaniała panorama. Od południa bardzo ładnie prezentują się Tatry z wyraźnie oddzielonym Hawraniem, na wschodzie wyraźnie wyodrębnia się pobliska Babia Góra w całej okazałości. Tej zimy wszedłem na Pilsko.


Pilsko to masyw jak i główna kulminacja licząca 1557 m. n.p.m. Właściwy szczyt leży po stronie słowackiej. Po polskiej stronie, najwyższym wierzchołkiem w masywie Pilska jest Góra Pięciu Kopców (1542 m. n.p.m.).

Zimowa trasa na Pilsko rozpoczęła się w Korbielowie na parkingu przy kościele. Stad wraz z kolegą Dominikiem, zaopatrzeni w stuptuty i kijki wyruszyliśmy czarnym szlakiem w kierunku przełęczy Glinne. Prawie w całości szlak biegnie wzdłuż szosy i dopiero przed samą przełęczą odbija od drogi. Z przełęczy można pójść niebieskim słowackim szlakiem wprost na Górę Pięciu Kopców albo czerwonym Głównym Szlakiem Beskidzkim do schroniska na Hali Miziowej. Początkowo oba szlaki biegną bardzo blisko siebie, by w połowie drogi rozdzielić się. Wybraliśmy tą drugą możliwość, czyli poszliśmy do schroniska.

Na hali przy schronisku było bardzo wielu narciarzy, więc szybko zapomnieliśmy o atmosferze prawie pustego szlaku, którym od wczesnego poranka wdrapywaliśmy się do miejsca, w którym teraz się znajdowaliśmy.

Schronisko na Hali Miziowej jest duże, ładnie odremontowane, sprawia bardzo imponujące wrażenie, szczególnie wtedy kiedy widzi się je już z góry. Brak tu jednak górskiej atmosfery i można się poczuć jak w fast foodzie w centrum miasta.

Przed schroniskiem można podziwiać wspaniałe widoki. Jak widać na zdjęciu bardzo ładnie wygląda stąd Babia Góra. Jeśli ktoś nie ma już siły, żeby wejść na szczyt to może tu zostać, choć jak wiadomo, widoki ze szczytu są nieporównywalnie ciekawsze.

Podczas zimowej wędrówki po górach bardzo przydane okazują się kijki. Właściwie wchodząc na szczyt przydałyby się raki, ale ponieważ ich nie było musiałem się wspomagać kijkami.

Wejście na Pilsko pokryte śniegiem było naprawdę męczące, ale udało się. Widoki cudowne. Z jednak strony Babia Góra, z drugiej Jezioro Orawskie i Tatry. Oczywiście inne niższe góry dookoła też wiadać, ale wobec Babiej Góry i Tatry były to marne widoki.


Na słowackim szczycie Pilska znajduje się krzyż. Widoki są cudowne. Zostajemy tu dłuższy czas, ale pora wracać. najpierw trzeba zejść z Pilska na Halę Miziową. Droga w dół okazuje się bardzi trudna. Po oblodzonym szlaku dużo trudniej się schodzi. Na początku co chwilę też mijają nas narciarze, a niebezpieczeństwo zderzenia jest bardzo realne.

Po zejściu na Halę Miziową nie wchodziliśmy już do schroniska, ale by nie tracić czasu od razu poszliśmy zielonym szlakiem w kierunku Hali Górowej. Zielony szlak przebiega w pobliżu czynnej w okresie letnim bazy namiotowej. W miejscu rozdzielenia szlaków wybieramy czarny szlak na przełęcz Przysłopy. Planowaliśmy zahaczyć tego dnia o chatkę studencką Dobrodziej zwaną dawniej Chatą Chemików, ale z powodu zbliżającego się zmroku, tych planów nie udało sie zrealizować.


Z przełęczy Przysłopy już bardzo zmęczeni, niebieskiem szlakiem, udaliśmy się spowrotem do Korbielowa. Chwilę po dojściu do samochodzu zapadło zmrok.

Wycieczkę oceniam jako bardzo udaną. Przeważnie po górach chodzę w czasie kiedy tyle śniegu nie ma, jednak taka zimowa górska wyprawa jest bardzi ciekawym przeżyciem. Następnym razem, już w letnich warunkach, tak często widziana tego dnia i podziwiana Babia Góra.

4 komentarze:

Katarzyna Irzeńska pisze...

jak we Włoszech, pięknie !!!!!!!!

Franc_z_Francji pisze...

Warto pojechać :)

podróże pisze...

Świetne zdjęcia. Bardzo ładnie wygląda Pilsko zimą.

waterinabottle pisze...

Niestety nie byłem jeszcze w Pilsku w porze zimowej, ale że uwielbiam spacery i śnieg to nie omieszkam się tam wybrać:)

Prześlij komentarz

Przyłącz się do dyskusji!