Jak można się domyślić, ten wpis nie dotyczy kontrowersyjnego twierdzenia jakoby Kraków miał być staroukraińskim miastem. Dotyczy wystawy towarzyszącej Międzynarodowemu Festiwalowi Huculskiemu "Słowiańska Atlantyda", organizowanemu przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK. A wystawa ta odbywa się w Krakowie w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego. Ponieważ jestem zafascynowany Ukrainą od czasu kiedy byłem we Lwowie to nie mogłem takiej wystawy opuścić i niedawno wybraliśmy sie na nią właśnie do Krakowa.
Huculi to górale rusińscy zamieszkujący część Karpat Wschodnich na Ukrainie, m.in. Czarnohorę. Przed II Wojną Światową Huculszczyzna należała do Rzeczpospolitej. Na przełomie XIX i XX wieku nasiliły się wyprawy turystyczno-artystyczne do tej krainy. Owocem tych wypraw były wspaniałe obrazy znanych arystów. Oprócz sztuki o Hucułach, na wystawie można też zobaczyć bogatą sztukę ludową Hucułów. Chodzi o dzbany, talerze, krzyże, meble i wiele innych wyrobów. Rodzimą sztuką huculską zachwycił się nawet sam cesarz Franciszek Józef, który w 1880 roku był na wystawie etnograficznej w Kołomyi.
Wystawa jest żywa, ciekawa. Ekspozycję, którą szczerze polecam, można oglądać jedynie do 29 maja tego roku, więc należy się spieszyć.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Przyłącz się do dyskusji!