Karpacz - weekend w Karkonoszach

W ostatnim tygodniu października, a dokładniej w weekend wybraliśmy się do Karpacza. Wyprawa ta była pod wieloma względami niezwykła, począwszy od okoliczności wyjazdu. Niespodziewanie 2 dni przed wyjazdem przyjęliśmy od brata mojej żony zarezerwowane miejsca w hotelu. Jako aktywny blogger otrzymał on od Orbisu bilet do przetestowania ich nowego odnowionego hotelu Mercure. Ponieważ nie mógł jechać, los zrobił nam miłą niespodziankę i to my testowaliśmy hotel.

 Jesień w Karkonoszach jest niesamowita, a okoliczność dnia Wszystkich Świętych, sprawiła że uniknęliśmy turystycznego zgiełku i mogliśmy ją podziwiać w całej krasie. Do hotelu dojechaliśmy późnym wieczorem. Trafiliśmy tam bez problemu i od samego początku byliśmy oczarowani lokalizacją jak i nowoczesną architekturą budynku. Z okna restauracji hotelowej mieliśmy piękny widok na Śnieżkę - królową Karkonoszy.
Po obfitym śniadaniu wyruszyliśmy w drogę. Pierwszym naszym przystankiem był ewangelicko-augsburski kościółek Wang zwany też Świątynią Wang. Niezwykłe jest to że powstał on w XIII wieku w Norwegii we wsi Wang, a w XIX wieku przeniesiono go na Dolny Śląsk do Karpacza. KOnstrukcja kościołą wykonana jest bez gwoździ. Droga do świątyni była poprzecinana powalonymi konarami drzew, co w połączeniu z mgła dawało niesamowity efekt. Przy świątyni urzekły nas bardzo stare nagrobki. Również rzeźba „Łazarz” dodawała kościółkowi tajemniczości. Murowana dzwonnica została dobudowana, ze względu iż drewniany kościół zawaliłby się pod ciężarem dzwonu.

Te i inne ciekawostki usłyszeliśmy w parku miniatur w Kowarach. Znajdują się tam miniatrury zabytków Dolnego Śląska. Na miejscu okazało się, że weekend to zdecydowanie za mało na tak bogatą w zabytki krainę.
Wracając do hotelu zahaczyliśmy o polanę na której wypasały się krówki. Czystość powietrza i soczysta zieleń pagórkowatego pastwiska bije na łeb wszystkie reklamy czekoladek z fioletową krową. Wieczór spędziliśmy w hotelu, a dokładniej w hotelowym spa. Te dwa dni odnowiły nasze siły witalne. W drodze powrotnej do domu, mijaliśmy zabytki, o których miniatury widzieliśmy już w kowarskim parku. Z utęsknieniem czekamy aż znowu nadarzy się okazją do takiego weekendu.


Na pewno warto:
  • Wejść na Śnieżkę
  • Zwiedzić Świątynię Wang
  • Odwiedzić Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Przyłącz się do dyskusji!